Ruiny na zielonym wzgórzu. O zagórskim klasztorze
Kilkanaście kilometrów od Sanoka w drodze do Leska znajduje się miejscowość położona między wzgórzami i lasami. To Zagórz – małe miasto nad Osławą. Jednym z jego najbardziej rozpoznawalnych atrakcji są ruiny klasztoru-warowni OO. Karmelitów Bosych z XVIII w. Jest to jeden z nielicznych obiektów zachowanych z okresu Rzeczpospolitej Obojga Narodów, wyjątkowy w skali Podkarpacia.
{module [641]}Klasztor został wybudowany na wzgórzu zwanym Mariemont, leżącym na turystycznym Szlaku Papieskim. Do klasztoru prowadzi droga, która jest jednocześnie ścieżką procesji krzyżowej dla miejscowej ludności podczas Wielkiego Postu. Dzięki temu podczas marszu na szczyt wzgórza możemy podziwiać regionalne rzeźby z drewna poszczególnych stacji.
Sam klasztor pomimo pożaru w XIX w. i upływu czasu nadal posiada swój monumentalny charakter. Na ścianach zachowały się niektóre malowidła, a na jednej z wieży zbudowano punkt widokowy, z którego możemy podziwiać przepiękną panoramę okolicy i daleko wznoszące się Bieszczady. Przy klasztorze zagospodarowano ogród, w którym można odpocząć po zwiedzaniu, patrząc na malowniczy widok doliny przy rzece Osławie.
Czy wiesz, że...
W 1957 roku na trasie swych bieszczadzkich wędrówek ruiny zagórskiego klasztoru odwiedził Karol Wojtyła.[11] Przypomina o tym stosowna tablica w ruinach kościoła odsłonięta 3 maja 2007 roku, ozdobiona charakterystycznym papieskim krzyżem oraz herbem.
Z miejscem tym wiąże się wiele legend i opowieści. Obszar klasztoru był terenem pochówku wielu mieszkających tam osób i jak na każdy większy zabytek przystało, zagórski klasztor ma swoje duchy. Są nimi kamienny rycerz oraz duch mnicha Leona. Kamiennym rycerzem nazywano szlachcica Macieja Nieczuja Śląskiego, uczestnika konfederacji barskiej, powstania kościuszkowskiego oraz kampanii napoleońskiej. Po wojennych przygodach postanowił zamieszkać w klasztorze i tam też po śmierci został pochowany. Jednak według legendy podczas pożaru krypta jego grobu pękła i w ten sposób wydostała się jego dusza. Z pożarem związek miała również śmierć pewnego mnicha o imieniu Leon. Całe nieszczęście zaistniało podczas jednej z zabaw, kiedy to doszło do sprzeczki pomiędzy współbiesiadnikami. W wyniku pożaru śmierć poniósł wspomniany zakonnik i od tego czasu błąkał się zarówno w nocy jak i w dzień po murach budowli.
Do klasztoru najwygodniej dojechać główną drogą. Jadąc z Sanoka do Leska skręcamy na skrzyżowaniu przed mostem w Zagórzu w prawą stronę i jedziemy drogą w kierunku Komańczy, która prowadzi przez sam środek miejscowości. Dojeżdżamy do kościoła Wniebowzięcia NMP, przy którym znajdziemy drogowskaz prowadzący do ruin. Naprzeciwko kościoła znajduje się parking i to tutaj jest najlepiej zaparkować. Oczywiście można wjechać samochodem na sam szczyt wzgórza, lecz nie ma tam zbyt wiele miejsca i oprócz tego droga ta nie jest już tak dobrze utwardzona. Wstęp na teren klasztoru jest wolny.
Oprócz klasztoru warto w Zagórzu odwiedzić m.in. cerkiew filialną św. Michała Archanioła z 1836, cerkiew greckokatolicką w Wielopolu z 1865 oraz kompleks trzech skoczni narciarskich Zakucie. Przy ulicy Wolności funkcjonuje również Galeria Sztuki oraz cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej poległych w 1944 r.
{module [648]}W artykule wykorzystano:
- Zdjęcia wykonane przez autora artykułu.
Tags: Bieszczady w mieście podkarpackie