Westerplatte Południa
Są miejsca – symbole, znane niemal każdemu. Takie, których nie trzeba specjalnie przedstawiać. Należy do nich Westerplatte, niewielki przylądek wychodzący w Morze Bałtyckie. To z jednej strony symbol wybuchu II wojny światowej, z drugiej zaś niezłomności, bohaterstwa i walki, nawet wtedy, gdy jest ona skazana na przegraną. Ale Westerplatte nie było jedynym punktem, który w pierwszych dniach wojny stawiał zacięty opór wrogowi. Coraz głośniej mówi się w ostatnich latach o innych miejscach bohaterskiej obrony. Jedno z nich znajduje się na pograniczu Beskidu Śląskiego i Żywieckiego i nazywane bywa często Westerplatte Południa.
Wiosną 1939 roku władze Polski coraz wyraźniej zaczęły zdawać sobie sprawę z tego, że polityk Niemiec nieuchronnie prowadzi w stronę rozwiązań siłowych, a nasz kraj będzie jednym z pierwszych celów Hitlera. Po podziale Czechosłowacji rozpoczęto prace przy umacnianiu południowej granicy. Niestety nie posuwały się one zbyt szybko przede wszystkim z powodu niewielkich środków finansowych. Jednym z ważniejszych punktów oporu w rejonie Beskidu Śląskiego i Żywieckiego miała się stać Węgierska Górka. Leży ona na południe od Żywca, przy ważnej ze względów strategicznych drodze. Zaplanowano budowę 16 schronów bojowych oraz systemu umocnień polowych. Niestety do sierpnia udało się postawić zaledwie 4 z nich – Waligóra, Wyrwidąb, Wędrowiec oraz Włóczęga. Nieukończony pozostał schron Wąwóz. Przed końcem miesiąca znajdujący się w zasadzie w szczątkowym stanie punkt oporu został obsadzony przez Kompanię Forteczną pod dowództwem kapitana Tadeusza Semika.
1 września jednostki niemieckie przekroczyły południową granicę Polski. Potężne uderzenie kierowało się na Żywiec i Bielsko – Białą ale w górskim terenie zostało chwilowo powstrzymane przez rozlokowane strategicznie polskie oddziały. Nie trwało to jednak długo. 2 września rozpoczął się lawinowy ostrzał umocnień w Węgierskiej Górce. Schrony nie posiadały ciężkich dział i ich zdolności obronne były w związku z tym dość nikłe. Jednak początkowo huraganowym ogniem z ckm-ów udawało się odpierać niemieckie ataki. Szybko dały znać o sobie dalsze braki w zaopatrzeniu. Schron Waligóra musiał się poddać z powodu braku amunicji. Najdłużej bo do wieczora 3 września broniły się Włóczęga i Wędrowiec.
Czy wiesz, że...
Beskid Śląski, Żywiecki i Mały
Przez wiele lat schrony w rejonie Węgierskiej Górki niszczały. Jednak na bazie coraz większego zainteresowania turystyką militarną oraz ze względu na samowolne ich penetrowanie przez nieprzygotowanych do tego poszukiwaczy wojennych tajemnic zdecydowano się na ich częściowe przystosowanie do celów turystycznych. W schronie Wędrowiec znajdującym się przy drodze z Węgierskiej Górki do Żabnicy działa niewielkie muzeum, gdzie można oglądać pamiątki z bitwy. Zgromadzono tu także sporo sprzętu wojskowego. Sam schron znajduje się w bardzo dobrym stanie, widoczne są w zasadzie wszystkie jego główne elementy. Ekspozycja czynna jest od maja do października w godzinach od 9 do 16. Bilet wstępu kosztuje 3 zł, a dla dzieci 2 zł. Samodzielnie można także dotrzeć do schronu Waligóra. Leży on poniżej czerwonego szlaku z Węgierskiej Górki na Baranią Górę. Skręt ze szlaku jest oznaczony. Sam obiekt został w ostatnich latach zabezpieczony i nie można wejść do jego wnętrza. Odtworzono za to kopułę pancerną oraz umocnienia i zasieki jakie znajdowały się na jego stropie. Dojście z drogi, na której końcu można zostawić samochód zajmuje około 15 minut i nie należy do trudnych. Można spokojnie wybrać się tu z dzieckiem. Uważać trzeba jedynie na samym zejściu pod schron, gdyż na stromiźnie bywa czasem ślisko. W pobliżu znajduje się także schron Włóczęga ale stoi on na prywatnej posesji i nie jest dostępny dla turystów. Z kolei ruiny schronu Wąwóz widoczne są z czerwonego szlaku z Węgierskiej Górki na grzbiet Abramowa. Ostatnie z tutejszych umocnień Wyrwidąb, zostało po wojnie wysadzone przez saperów.
Turystyka militarna rozwija się w ostatnich latach bardzo szybko. Dlatego też coraz więcej turystów odwiedza Westerplatte Południa w Węgierskiej Górce. Na prawdziwych pasjonatów czekają w tym rejonie także inne atrakcje. W rejonie Przyborowa i Krzyżowej znajdują się kolejne polskie umocnienia z 1939 roku. Jednak ich odszukanie z w terenie jest znacznie trudniejsze i wymaga umiejętności posługiwania się mapą. Schrony te nie są zabezpieczone i w ich eksplorowaniu należy zachować bardzo dużą ostrożność.
{module [646]}